28 lipca 2019, 17:18
Stawiam cichutkie kroki spływających łez,
Czas, aby morze słonych myśli zastąpił ich kres.
Kręcą sie wokół rozmytej postaci,
A człowiek, jak utopiec dech traci
zderza się rozsądek z sercem falami,
złożonych, niepowołanych do życia słów
chce wywołać sztorm, zatopić statki zdań,
nadać im bieg i kierunek.
Jak pstruknięnie Posejdona, burza ustaje
Wystarczyło tylko stanąć wyżej i spojrzeć
jak marne rzeki liter układających się
w wartki nurt, mogą zatopić i siebie.